Przejdź do głównej zawartości

Posty

Hello darkness...

Dzisiaj zdałam sobie sprawę, że jestem całkiem sama. Sama w bólu i cierpieniu, sama w chorobie, sama z moimi demonami przeszłości, sama ze swoją niedoskonałością, sama z resztkami nadziei, sama na tym świecie. Choć mam rodzinę, męża, małe dziecko to jednak jestem samotna jak cholera.  Próby komunikacji z mojej strony są totalnie ignorowane, moja wcześniejsza nadzieja to był żart, przedłużenie nieskończonego cierpienia i powolnej śmierci mojego ducha. Czy tak wygląda dorosłość? Taki jest mój koniec i przeznaczenie? Chciałam tylko w życiu kochać i być kochaną, ale nie dane mi było tego zaznać. Począwszy od czasów dzieciństwa, gdzie moi rodzice patrzyli egoistycznie zawsze na siebie, na swoje niewygody, niepowodzenia i rozczarowania. Możliwe że patrząc na mnie, myśleli że jestem ich ucieleśnieniem? Niewykluczone.  Co ja sobie myślałam wchodząc w związek? Że ktoś nagle będzie oczarowany mną i pokocha mnie taką jaką jestem? Że jako dorosła kobieta spotkam kogoś kto pozna mnie od
Najnowsze posty

Trzydzieści kilka lat

Trzydzieści-kilka lat Niczego nie dokonałam Trzydzieści-kilka lat Żadnych na przyszłość planów Trzydzieści-kilka lat Żadnych ideałów Tylko Iggy Pop miałby szansę Trzydzieści-kilka lat I jedno pytanie Myślisz, że jesteś lepszy? Jesteśmy tacy sami!  Tym nawiązaniem do kawałka Cool kids of death mogę rozpocząć przygodę z blogowaniem - idealnie obrazuje to gdzie obecnie jestem.  A kim jestem? Cieniem - żyję jedną nogą z moją rodziną, a drugą nogą jestem w życiu które chciałam kiedyś prowadzić - gdzie bardziej bym pasowała, gdzie nie czułabym tak dojmującego nieszczęścia i nie miałabym tak wielu blizn.  Traktuję tego bloga jako pamiętnik,jako forum, jako miejsce gdzie będę mogła pisać o tym o czym na codzień nie mam okazji porozmawiać.  Może poczuję się przez to lepiej, może po czasie spojrzę z dystansem na ten cały bajzel?  Trzydzieści-kilka lat, to trochę dużo będzie czytania.  Do następnego,  Satine.